Wiele lat spędził na morzu, między innymi na żaglowcu polskiej Marynarki Wojennej „Iskra”. Od dekady przebywa na lądzie, a z jego życiorysu można wyczytać, że pracował w norweskim Bergen i Stavangerze.
Obecnie może powiedzieć, że znalazł swoje miejsce i osiadł na stałe. Przemysław Formela pasję do sztuki kulinarnej realizuje w Kozim Grodzie już od siedmiu lat, czyli od początku istnienia tej restauracji, położonej na Kaszubach, 25 kilometrów od Gdańska.
Można jednak powiedzieć, że właśnie pływanie po świecie ukształtowało jego spojrzenie na zawód szefa kuchni. Zdziwiłoby się pewnie wielu, dowiedziawszy się, jak wygląda praca kucharza choćby na okręcie wojennym. Pierwsza myśl to pewnie konserwy i setki puszek zawierających jedzenie różnej maści. A tu niespodzianka. Z zaciekawieniem słuchamy opowieści Przema o portach, które odwiedził, egzotycznych targach, z których przybywało zaopatrzenie, produktach, o których wielu szefów kuchni może tylko pomażyć.