Jak to tak przyjść do kogoś nieznajomego, zasiąść do wspólnego stołu z kucharzem i innymi nieznajomymi, których imion, wieku, a nawet narodowości się nie zna? A w dodatku czuć się dobrze i smacznie zjeść? Takie rzeczy tylko w The Plate.
Kulinarny trend
Szybki i zdrowy lunch? Jedno nie wyklucza drugiego. W The Plate menu na lunch ustalane jest z dnia na dzień i tylko w kilkunastu porcjach. Lunche można jeść w wybrane dni tygodnia. Dzięki temu, jemy świeże warzywa, owoce i mięso. Menu przyrządzane jest na miejscu, z zakupionych na lokalnym rynku produktów. Potrawy są egzotyczne, z domieszką kuchni azjatyckiej. Podczas trwania maratonów lunchowych szef kuchni każdego dnia proponuje inną, wyjątkową potrawę. W The Plate można zjeść m.in. stir fry z jagnięciną i świeżymi warzywami na makaronie ryżowym, szarpaną łopatkę po azjatycku w bułce maślanej, świeżą makrelę z patelni, zielonymi warzywami, czarną quinoą i sosem holenderskim, poliki wołowe, pure z ziemniaka, pieczonego czosnku z grillowaną sałatą rzymską. Lunche składają się z przystawki lub zupy, dania głównego, napoju oraz deseru. Koszt od 30 do 40zł za zestaw. Kiedy mamy ochotę na zjedzenie czegoś niepowtarzalnego warto wejść na funpage The Plate, na którym znajdują się wszelkie szczegóły dotyczące serwowanych dań. Następnie przyjść do lokalu i dać się porwać kulinarnej uczcie przygotowanej na co dzień przez szefa kuchni The Plate – Sławomira Wojtysiaka. Gościnnie można skosztować pysznych dań innych wybitnych kucharzy, jak np. Liliany Filipiak, która na co dzień szefuje w warszawskiej restauracji Ambasada. Jest w tym spora dawka kulinarno – towarzyskiego hazardu – ostatecznie i tak nie wiemy na co i kogo trafimy.
Dreszczyk emocji
Ideą organizacji lunchy w The Plate jest jedzenie pysznych potraw, chłoniecie niepowtarzalnego klimatu, nawiązywanie nowych znajomości, poszerzanie horyzontów, słuchanie dobrej muzyki i zatrzymanie się na chwilę w tym zabieganym dniu. W studiu kulinarnym nie ma zgiełku, kelnerów, karty dań, szumu czy hałasu, nie dochodzą nas rozmowy ze stolika obok. To coś na pograniczu restauracji z biesiadowaniem u przyjaciół. W centrum miasta, na warszawskim śródmieściu przy ul. Nowolipki 15 można zjeść kameralnie, w wąskim gronie, wyjątkowe potrawy. To wspaniała przygoda dla miłośników kuchni, którzy uwielbiają gotować, eksperymentować, a przede wszystkim konsumować nowe, niezwykłe smaki. Lunchom w The Plate towarzyszy dreszczyk emocji. Otacza je aura tajemniczości, przekraczania nieznanych granic. To smaczna niespodzianka, nigdy bowiem nie mamy pewności jak będzie wyglądała cała oprawa biesiadowania, kto usiądzie obok nas.
Wspólny stół jednoczy ludzi, zmienia rzeczywistość i spowalnia czas.