Slow food to trend mający nam uświadomić, że celebracja posiłków i mądre dobieranie składników do ich przygotowania przekłada się na nasze zdrowie i ogólne samopoczucie, ale też na relacje z bliskimi. Trend ten zaczyna nieśmiało gościć w świadomości, ale czy Polakom uda się go utrzymać na stałe?
Nurt zyskał popularność ponad 20 lat temu we Włoszech, jednak początków slow foodu należy szukać w Azji, gdzie od zarania dziejów celebruje się jedzenie. Wszystko za sprawą kryzysu spowodowanego tamtejszym wzrostem liczby ludności, kiedy około 3 tysięcy lat przed naszą erą krajom azjatyckim zaczęły doskwierać problemy związane z brakiem żywności. Z tego powodu ograniczano porcje jedzenia, a do jego konsumpcji wprowadzono pałeczki. To właśnie dzięki nim mieszkańcy Azji nauczyli się spożywać niewielkie kawałki i celebrować każdy kęs.
Symbolem Slow foodu stał się ślimak. Symbol ten wyraża pragnienie odwrócenia czasu, przeciwdziałania złym nawykom i sugeruje zarazem, by podczas posiłku starać się delektować każdym kęsem i zapachem potraw. To oznacza koniec z jedzeniem w biegu, w barach szybkiej obsługi czy wręcz na ulicy. Drugim celem Slow food jest dążenie do odkrywania nowych smaków, łączenia kuchni, a nawet dokonywania niewielkich zmian w recepturach. Wszystko po to, by osiągnąć maksymalną przyjemność w trakcie jedzenia, otwierać się na kuchnie świata i poznawać to, co najlepsze w smakach naszych bliższych lub dalszych sąsiadów.
Spokojny posiłek z rodziną czy przyjaciółmi to doskonały pomysł na zacieśnianie więzi, ale też oderwanie się od problemów. Nie ważne, czy sami go przygotowujemy, czy też korzystamy z usług restauracji – liczy się, by posiłek był zdrowy i pożywny oraz dostosowany do indywidualnych preferencji smakowych.
Doskonałym przykładem potrawy, wpisującej się w trend Slow food, jest Wietnamska zupa Lau, której można już spróbować w wybranych restauracjach w Polsce. Jest to wręcz danie stworzone do wspólnego biesiadowania. Zupa Lau, to gorący bulion ostro-kwaśny, mięsny lub rybny, z dodatkiem imbiru i trawy cytrynowej, do którego podaje się surowe owoce morza, warzywa i mięsa. Składniki do jej przygotowania są starannie wyselekcjonowane i zawsze świeże, a czas gotowania dość długi.
Slow food nie musi być nudny. Można próbować kuchni świata i skupiać się na celebracji posiłków, jednocześnie dbając o zdrowie fizyczne i psychiczne. Zwolennicy idei życia „slow” przekonują, że dzięki niej odzyskali poczucie zadowolenia i wewnętrznej harmonii. Lekarze z kolei zapewniają, że zwolnienie obrotów i bardziej świadome odżywianie zmniejsza do minimum ryzyko zawału serca, cukrzycy, a nawet chorób nowotworowych. Dlatego tak ważne jest by trend ten zagościł w naszej świadomości na stałe.
Autorem komentarza jest Vinh Quang Tran, właściciel restauracji Meet&Eat w Galerii Mokotów oraz Tran Tran.